Relacje z konwentów

Star Wars Day 2022 – Długo wyczekiwany powrót do konwentów na żywo

To trochę dziwne być już na trzeciej edycji mini-konwentu, ale jednak być na niej pierwszy raz. Trik polega oczywiście na tym, że dwie pierwsze edycje Star Wars Day w Opolu odbyły się z wiadomych względów online. Tym milej było w końcu zobaczyć organizatora na żywo oraz po ogromnej przerwie w końcu poprowadzić prelekcję przed prawdziwą widownią, a nie ekranem komputera!

Na konwent składał się namiot na prelekcje, jedna sala prelekcyjna w bibliotece, strefa gier i coś na kształt mini-parku otaczającego wszystkie lokacje. Trochę obudziło to we mnie tęsknotę za mapkami konwentowymi, ale na szczęście organizator pokazał mi wszystkie miejsca w których miałam swoje atrakcje, więc obyło się i bez mapek. Poznałam też herbaciarnię serwującą nie tylko herbatę, ale i drinki konwentowe. Zamówiłam tam drink Baby Yoda 0% i muszę przyznać że zostałam kompletnie zaskoczona jego uroczym wyglądem. W smaku też był całkiem niezły – taki po prostu soczek jabłkowy :)

W ramach wsparcia prelekcyjnego postanowiłam opowiedzieć o technologii w Gwiezdnych Wojnach pod kątem doświadczeń użytkownika, co ładnie łączy moje zainteresowania naukowe z fantastycznymi. Już samo przygotowanie atrakcji było wielką przygodą, bo dało mi one zupełnie nowe spojrzenie na Gwiezdne Wojny, które między innymi zawiera jeszcze większe docenienie hełmu mandaloriańskiego, który reprezentuje sobą jeden z lepszych designów w całym uniwersum. Sama atrakcja poszła mi wyjątkowo sprawnie, w szczególności biorąc pod uwagę jak długo nie ćwiczyłam umiejętności łapania kontaktu z widownią. Drobnym zgrzytem był fakt, że zarówno moja prelekcja, jak i późniejsze warsztaty komiksowe zaczęły się z obsuwą czasową, bo mój poprzednik nie opanował jeszcze umiejętności zarządzania czasem prowadzonych przez siebie prelekcji. A jeśli o te warsztaty komiksowe chodzi to miały one bardzo indywidualny charakter, bo przyszło na nie aż dwóch uczestników. Jednak obydwoje stwierdzili, że nauczyli się czegoś nowego, więc i tak uznaję je za wielki sukces (choć zupełnie niepotrzebnie wzięłam aż tyle materiałów plastycznych i tablet graficzny, ale w sumie lepiej w tą stronę niż w drugą).

Z powodu dojazdów poza własnymi atrakcjami i popijaniem soczku miałam tylko czas na odwiedzenie jednej prelekcji, której treść w sumie już w dużej mierze znałam, a mianowicie prelki o Gwiezdnych Wojnach w czasie PRLu. I to było na tyle i trzeba było się pozbierać na pociąg powrotny.

Ogólnie konwencik oceniam jako super chillowy i sympatyczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę że odbywał się w otoczeniu bujnej, opolskiej zieleni. Super było ponownie poprowadzić prelekcję na żywo i muszę przyznać, że niesamowitym było mieć Staszka Mąderka na widowni, który naprawdę uważnie słuchał i kiwał głową na to co mówię. No czegoś takiego to jeszcze nie było :D

No to mam szczerą nadzieję, że widzimy się za rok! Z tego co słyszałam całkiem możliwe że bardziej w weekend niż nie! ;)

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Pusheen says:

    Aww, drineczek przesłodki (w smaku pewnie też)! Znana jest nazwa herbaciarni, która serwuje takie cuda?

    1. Obawiam się, że drineczek był serwowany tylko podczas konwentu. Co gorsza, herbaciarnia Jasminum, w której serwowali tego drineczka, wydaje się być już na stałe zamknięta :(

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *